Jaka śmierć ?

Szakal_Lordi

Dostać strzał w głowe ze snajperki lub z ingrama

wilk

tak to by było nawet, zginać w obronie ojczyzny i żeby mi pomnik postawiono potem...

JuSa

nie ostatnio chodzi po głowie taka myśl-najważniejsze by o mnie nie zapomniano. co za tym idzie....najlepiej, żeby żyć po swojemu i być nietuzinkowym, takim którego się pamięta. Wtedy rodzaj śmierci az tak ważny nie będzie, przysłoni go cień życia.

Żerard

tez racja, chociaz smierc tez moglaby byc nietuzinkowa.

Diablo

Na przykład żeby rozsadziła mnie bomba atomowa

Szakal_Lordi

No a mnie rozjechał niemiecki czołg

Diablo

spaść ze szczytu K2 na głowę jakiejś babki

Kalmageddon

bardzo nietuzinkowe propozycje.. Laughing

JuSa

oj bardzo...hmmm....mam jeden pomysł, ale giertych by mnie za propagowanie dewiacji chyba na strosie spalił Very Happy

zamul

Hmm... Wiem! Ide i potyknam sie upadajac na ostry szpikulec tak ze po upadku przebije mnie na wylot usmiercajac... ale nadjezdza somochod ktory mnie potraca i odbijam sie i spadam z urwiska do bezpiecznej wody... ale nadplywa statek i wbijam sie na poklad statku (ktory jak sie okazuje przewozi nitroglicerine) przezywam upadek... ale kapitan sie przestrachal ze cos walnelo w poklad dostal zawalu i przy okazji zwrocil ster na urwisko...
Statek walnol wybuchlo i przy okazji urwisko sie rozwalilo i spadl ten samochod co mnie wczesniej potracil.

wilk

ale masz pomysły Smile

Szakal_Lordi

umrzeć na krześle elektrycznym

JuSa

jeszcze jeden taki tekst to cię sama na nim posadzę! Czy tylko mnie tak strasznie wnerwia delikwęt szargający zdięcie Mansona jako chwilowy avatar ?

A co do śmierci...

W Polsce idę do sklepu po gumę za 25 gorszy. Tuż przed zjedzeniem jej napadają mnie tajni agenci i rządają wzrotu bomby biologicznej którą jest moja guma, skradzionej przez szaleńca dwa dni wcześniej i pozostawionej w tym sklepie. Ja, zaskoczona w momencie brania produktu do ust połykam ją lapczywie. Agenci porywają mnie, chcąc odzyskać gumę i uratować świat(oficjalnie, na prawdę chca tylko tę gumę). Wyrywam się im. kradnę ich helikopter i uciekam za granicę. Rozbijam się na Ukrainie i w pociągu towarowym jadę na Syberię. Tak znajduję schronienie u jakieś rodziny żyjącej na skraju lasu. Pewnego pieknego dnia wygłupiam się z przystojnym synem tych ludzi. Potykam się o próg i rozbijam głowę. Rana jest śmiertelna i po upływie kilkunastu minut już nie żyję...moje ciało zostaje wywalone do lasu, po traumatycznych, choc i tak przeze mnie nie zarejstrowanych przejsciach.
Nieźle jak na gumę za 25 groszy....a teraz wylapcie wszystkie aluzjeXD

Żerard

JuSa

ano są...napisałabym wprost, ale...no cóż...i tak mam problemy z tymi od propagowania moralnej postawy:)